niedziela, 23 grudnia 2012

Rozdział 1 .

  Zbudzona promykami słońca , leniwie wstałam z łóżka . Było gdzieś koło 12 .00 . Spoglądając przez okno zauważyłam że spadł już pierwszy śnieg . Uwielbiam zimę . Podeszłam do szafy , jak zwykle nie miałam się w co ubrać . Zdecydowałam się na ten zestaw ;

Zeszłam na dół , czuć było naleśniki mojej mamy . A w tle słychać było piosenkę Bruno Mars'a . Podbiegłam do mamy i złapałam pod pachami . Po czym jak nigdy nic usiadłam na blacie .
  - Jezus Maria ! Kobieto ! Chcesz żebym dostała zwału ?!
  - Przepraszam , ale mam dziś tyle energii !
  - Ale nie musisz testować jej na mnie .
  - Oj tam . Idę dziś do taty . Obiecał że później pójdziemy do KFC .
  - Super , ale wiesz jaki jest tata . Nie smutaj się jak nie będzie mógł .
  - Wiem mamo . Dobra idę , tata miał mi dziś pokazać jak pracuje . Paa .
  - Cześć .
Przed wyjściem założyłam jeszcze płaszczyk , czapkę i szalik . Wyszłam z domu , nie trudno znaleźć wielką wytwórnie płytową . Mój tata jest tam Dyrektorem . Podpisuje umowy z piosenkarkami , piosenkarzami i zespołami . Przed wytwórnią zapaliłam jeszcze papierosa i poszłam do sklepu po gumy miętowe . Sklep był zaraz na rogu i po 10 min . wróciłam . Przed wytwórnią było dużo dziewczyn co mnie bardzo zdziwiło . Darły się i krzyczały . Idąc w stronę drzwi , zatrzymała mnie ochrona .
  - A dokąd to ?!
  - Do dupy . Do ojca idę . Więc się suń .
  - Tak każda tak mówi , odsuń się .
  - Ja pierdole ! Gościu . Chcesz mieć przesrane ?! To lepiej mnie wpuść !
  - Idź stąd jeśli nie chcesz mieć kłopotów .
  - Huj ci w dupę .
Powiedziałam pod nosem i wybrałam numer do taty .
  - Julia , czemu cię jeszcze nie ma .
  - Goryle nie pozwalają mi wejść .
  - Daj mi ich !
podałam telefon jednemu z ochroniarzy .
  - Tak , rozumiem , przepraszam , do widzenia .
 Słyszałam urywki rozmów .
  - Trzymaj mała .
Oddał telefon jeden z ochroniarzy .
  - Dziękuje .
Powiedziałam ironicznie . W środku firma była ogromna i piękna . Każdy szczegół był dopracowany . Pełno wazoników , kwiatuszków . Że aż rzygać się chce . Podeszłam do biurka jakieś sekretarki .
  - Pan Gray to na którym piętrze ?
  - Na czwartym .
Odpowiedziała sympatyczna kobieta .
  - A winda gdzie ?
  - Tamtym korytarzem na lewo .
Z takimi ludźmi mogę normalnie pogadać . Co innego z takimi Gimbusami jak tamten łysy Beniek . Po 2 minutach znalazłam windę . Był tam jeszcze jakiś chłopak . Szczególnie to on mnie nie obchodził . Ale widziałam że to wysoki ciemnowłosy chłopak . Kurwa się nasmrodził czuć było od niego zapach Play Boy'a 
i papierosów . Wcisnęłam guzik na 4 piętro .
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Dobra , to mój pierwszy rozdział . 2 komentarze i będzie 2 rozdział . ;D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz