niedziela, 30 grudnia 2012

Rozdział 6 .

  Pobiegłam schodami na górę , z szafy wyjęłam pierwszy lepszy kostium kąpielowy . Wypadło na ten ;

spakowałam go do torby i zbiegłam na dół . Wsiadłam do auta Louisa , który zawiózł nas pod dużą ville .
 - Chłopaki , mieliśmy jechać na basen .
 - No też jesteśmy na basenie .
 - Jakoś nie widzę .
 - Choć .
szarpnął mnie za rękę Zayn . A mi zrobiło się ciepło . Dopiero gdy przeszliśmy przez duży salon znaleźliśmy się w dużym pomieszczeniu z ocieplaną wodą .
 - Gdzie łazienka ?
spytałam .
- A po co ci ?
spytał oprzytomniały Niall .
 - Muszę się przebrać .
 - Możesz pływać nago .
odpowiedział Hazza .
 - Kurwa , tu się jebni .
pokazałam na czoło .
 - Choć Julia , ja ci pokaże .
odezwał się jedyny chętny Liam.
- Dziękuje.
Odprowadził mnie pod wc i odszedł .Szybko się przebrałam i wyszłam do chłopców . Nie mieli oni takich problemów jak ja , bo już dawno byli w kąpielówkach .
 - Choć !
Krzyknęli chórem .
 - Serio ? Mogę ? Nie wiecie jaki to będzie zaszczyt pływać z One Direction ?!
Powiedziałam sarkastycznie i usiadłam koło Zayn'a zamaczając nogi w ciepłej wodzie.Znikąd podpłynął do mnie Styles , złapał za nogi i pociągnął do wody .
 - Kurwa , ty chuju jebany !
wydarłam się po czym zaczęłam płynąć za  Loczkiem który zaczął przede mną "spływać" . 
 - No i co Bejbe ?
spytałam gdy dopłynęłam do bruneta ?
 - To !
wydarł się i rzucił na mnie . Zanurzyliśmy się w wodzie . Zielonooki chciał mnie przytulić a ja "przypadkiem"
kopnęłam go w czuły punkt .
 - O KURNA !! AAAA !! Bolii ...
Piszczał Harry .
 - Co mu zrobiłaś ?
spytali chłopcy roześmianymi głosami .
 - Nauczka na przyszłość.
Potem bawiliśmy się z chłopakami w wodzie . Było super . Gdy skończyliśmy wszyscy , przebrali się i usiedli w kółku . Zamiarem naszym było zagrać w butelkę . Najpierw wypadło na Niall'a .
 - Prawda czy wyzwanie ?
spytaliśmy .
 - Wyzwanie .
 - Musisz wyjść na dwór i zatańczyć makarenę przed pierwszym przechodzącym obok ciebie człowiekiem.
Horan wykonał zadanie dane przez Louis'a , wyglądało to przekomicznie gdyż blondyn musiał zatańczyć przed jakąś starą babcią która potem dała mu w głowę z torebki .Chłopcy wykonywali dużo zadań i odpowiadali na pytania . Aż w końcu wypadło na mnie .
 - Pocałuj Zayn'a .
 - Co ?
 - To . Zrób to , bo dasz fanta w cenie ubrań .
Zaśmiał się tommo .
 - Dobrze , proszę bardzo .
Chłopcy byli bardzo zaciekawieni , oprócz Hazzy który pewnie miał pretensje do Louis'a o to czemu nie kazał zrobić tego z nim . Zbliżyłam się do mulata , przełknęłam ślinę i .. pocałowałam go . Całowaliśmy się ponad 2 minuty , było to cudowne uczucie . Oderwaliśmy się od siebie bo zaczął dzwonić mój telefon .
 - Halo ?
 - Halo ? Julia?
 - Tak , kto mówi .
 - Zuza , Zuza Honay .
 - Nie możliwe , to ty ?
 - Tak to ja . Chciała bym ci powiedzieć że wracam do Londynu i koniecznie muszę się z tobą spotkać .
 - Jejku , nie wiesz jak się ciesze .
Zuza to moja najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa . Musiała wyjechać z rodzicami do Włoch. Ale teraz wraca . Chyba jestem w niebie . Umówiłam się z nią na najbliższy piątek czyli jutro , ma zostać u mnie na miesiąc . Dalej zobaczymy . ...
 ----------------------------------------------------------------------------------------------
Kochani ten rozdział macie ode mnie na sylwestra . Bawcie się dobrze. Pozdrawiam moją kochaną czytelniczkę Zuzię . Kocham <33 .

piątek, 28 grudnia 2012

Rozdział 5 .

  Ktoś wciągnął mnie do małego pokoju i zapalił światło .
 - Harry , ja pierdole ! Wiesz jak mnie wystraszyłeś ?!
Loczek wolnym krokiem podszedł w moim kierunku . Lekko złapał mnie w biodrach i zbliżył swoje usta do moich . Dzieliły nas już tylko minimetry , aż w końcu pocałowaliśmy się . Pocałunek był niewinny , potem przemienił się w namiętny . Harry pociągnął mnie w swoją stronę nie zostawiając pomiędzy nami żadnej przestrzeni .Może to alkohol , a może wzrastająca namiętność pomiędzy nami . Czochrałam rękoma loki Harry'ego a on mocno trzymał za moje uda . Po chwili chciał ze mnie ściągnąć koszulkę .
 - Harry , nie mogę .
 - Daj spokój .
 - Harry , ja na prawdę nie mogę !
Wyrwałam się z jego objęć i pobiegłam w stronę wyjścia .
 - Julia ! Czekaj !
przybiegł do mnie chłopak .
 - Nie chciałem . Przepraszam . To było głupie .
 - Ja nie powinnam , nie chciałam . Czemu ?
spytałam przytulając się do bruneta .
 - Nic się nie stało , nic .
Wsiedliśmy do taksówki , Harry odprowadził mnie pod drzwi pożegnał przytulaskiem i pojechał do domu . Powędrowałam na górę , mama i tata już spali . Przebrałam się w piżamkę i poszłam spać .
*Rano*
  Wstałam , poszłam się umyć i ubrałam się w to ;

Zeszłam na dół doszłam do lodówki i wyjęłam mleko . Gdy odwróciłam się myślałam że dostane zawału .
Na kanapie siedzieli chłopcy .
 - Co wy tu kurwa robicie ?
 - Czekamy na ciebie .
 - Po jakiego chuja ?
 - Zabieramy cię na basen .
 - Powtórzę pytanie ; po jakiego chuja ?
 - Paul i Rob pojechali na mecz . Rob powiedział że mamy zafundować ci rozrywkę .
 - Co mi szkodzi . O której ?
 - Jak najszybciej .
 - Jestem gotowa za 20 minut .
 - Czekamy .
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że taki krótki i jakiś taki do dupy . Ale nie mam weny . ; D 

środa, 26 grudnia 2012

Rodział 4 .

   Myślałam nad strojem , w końcu zdecydowałam się na ten komplet ;

Na dół zawołam mnie tata . Wsiedliśmy do dużego czarnego auta . Jechaliśmy w ciszy około 15 minut . Wysiedliśmy przy dużym budynku . Szłam za tatą , nadal byłam na niego zła . On.. tak jakby wystawił mnie i nasze plany . Znaleźliśmy się w dużej sali . Był tam duży parkiet , bar , i stół z kanapą wokół niego . Przy jednym stole czekał już ten cały Paul z zespołem .
 - Paul .
 - Rob .
uścisnęli się przyjaźnie .
 - Pozwól że dokładnie przedstawię wam zespół . To Liam , Louis , Zayn , Niall  i Harry . Przywitaliśmy się uściskiem dłoni .
 - Miło mi was bliżej poznać chłopcy , ja jestem Rob a to moja jedyna córka Julia .
wskazał na mnie .
  - Siadamy ?
Spytał Niall .Na co wszyscy zajęli miejsca przy stole . Usiadłam koło Ojca i chłopaka z burzą loków na głowie , który cały czas się do mnie szczerzył .
 - Idę zamówić drinki , bo kolejka widzę długa.
przerwał tata.
 - Ja też pójdę .
przyłączył się Paul . Zostałam sama z chłopakami . Z każdej strony otaczały mnie uśmiechy , gdzie się nie spojrzysz tam kurwa wyszczerz do mnie .
 - Idę do toalety .
*PERSPEKTYWA HARRY'EGO*
  Julia na prawdę jest śliczna .Wszystko czego chłopak by chciał .Wysoka , szczupła , zgrabna , wszystko na swoim miejscu . Niedawno zerwała ze mną Taylor więc chyba mogę poflirtować . Ruszyłem w stronę wc i zajrzałem przez uchylone drzwi do kabiny damskiej . Julia pochylona była nad umywalką i płakała .
 - Co się stało ?
 - Nie , a zresztą co cię to obchodzi ?!
 - Dużo , lubię pomagać ludziom . 
 - To idź gdzieś indziej , tu nikt nie potrzebuje twojej pomocy .
 - Powiedz , co cię to kosztuje ? Jesteś twarda ? To powiedz .
 - Nie .
 - Powiedz .
 - Nie kurwa ! Spierdalaj!
 - Dobrze . Przepraszam że chciałem pomóc .
Było mi smutno , ale wcale nie zniechęciłem się do niej . Miałem wyjść .
 - Harry , czekaj !
Gdy usłyszałem te słowa , skakałem jak mała dziewczynka w duchu .
 - To nie jest dobre miejsce na taką rozmowę . Chodźmy na balkon , jest koło stolików .
*PERSPEKTYWA JULII*
Ruszyłam z brunetem na balkon , był on całkiem duży . Na około był mur , usiedliśmy na huśtawce .
 - Tydzień temu zerwał ze mną chłopak .
Powiedziałam prosto z mostu .
 - A ze mną dziewczyna .
podrapał się nie zręcznie po głowie .
 - Pewnie to jakiś idiota . Nikt normalny nie rzucił by takiej pięknej dziewczyny .
zarumieniłam się lekko .
 - Teraz ty .
zaśmiał się chłopak .
 - Ale co ja ?
 - Teraz ty mi powiedz komplement .
 - Hmm .. masz zacne loki .
 - Dziękuje , uwaga masz jedyną i nie powtarzalną okazję ich dotknąć .
 - Serio ? Mam ten zaszczyt ?
zaśmiałam się na co chłopak tylko pomachał głową .
 - No dobrze..
zbliżyłam rękę do jego loków .
 - Albo wiesz .. Boje się że zarazisz mnie wszami .
 - Haha , bardzo śmieszne .
 - Wiem . Wracamy już ?
 - Jak chcesz .
Wróciliśmy do stolika gdzie siedzieli już chłopcy z Paul'em i moim tatą .
 - Co tak długo ? Drinki czekają .
spytał Paul . Na co tylko usiedliśmy . Ale tym razem zajęłam miejsce obok Zayn'a i Louisa.
Spędziliśmy tak około dwóch godzin . Ojciec z Paulem się schlali . Ja i chłopcy byliśmy po 2-3 kieliszkach .
Tylko Liam nic nie pił , gdyż nie mógł . Wyszliśmy przed klub się pożegnać . Było w nim jeszcze parę osób .
Wszyscy powsiadali do auta .
 - Chwila , zostawiłam torebkę .
 - Pójdę z nią . Wy jedźcie . Podwiozę ją taksówką .
powiedział Harry . Ruszyliśmy do klubu . Nikogo już nie było . Mam ją .. powiedziałam po 3 minutach szukania . Była w toalecie . Styles'a co prawda już nie było . Pomyślałam że wyszedł już z klubu i czeka na mnie . Szłam korytarzem obok wyjścia gdy naglę ktoś wciągnął mnie do małego pomieszczenia , ciemnego i dziwnego .
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dobrze , ten rozdział pisałam trochę dłużej . Poprzednie rozdziały były na gwiazdkę . Kolejny rozdział dodam juto . ;D Dziękuje za 2 obserwatorów i 79 wyświetleń .  ; ))

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Rozdział 3 .

  Wyszłam z windy szybkim krokiem .
 - Nareszcie !
Powiedziałam sama do siebie . Na zewnątrz czekało już trzech chłopaków i mój tata z jakim facetem obok niego .
 - Julia . Boże martwiłem się .
 - Serio ?! To miłe .
 - Tak . A teraz przejdźmy do gabinetu , tam wszystko załatwimy .
 - Dobrze .
odpowiedział dość pulchny facet . Przeszliśmy do dużego pokoju z biurkiem , dwoma krzesłami , wygodną kanapą i wielkim akwarium . Wszyscy zajęli miejsca , oprócz mnie ja stanęłam za krzesłem ojca i wpatrywałam się w wielkie okno. Podczas gdy tata z całym zespołem załatwiali formalności . Ja aż kipiałam ze złości . W końcu ten dzień mieliśmy spędzić razem .
 - Teraz tylko tu podpiszcie i tu .
powiedział ostatecznie mój ojciec.
 - Idziemy na drinka ?
zaproponował najprawdopodobniej Paul .
 - Oczywiście .
odpowiedział automatycznie tata .
 - Julia też idzie ?
spytał Zayn .
 - A chce ?
wszyscy zwrócili się w moją stronę .
 - Co mi szkodzi .
 - To my będziemy czekać przy barze koło Big ben'a. Znacie ?
 - Tak , będziemy na 20 .00.
Wszyscy się pożegnali i ruszyliśmy w stronę domu . Tak , po chuja chciałam tam iść . Nawet nie mam się w co ubrać . 

Rozdział 2 .

  Drzwi od winy już miały się zamknąć gdy zatrzymała je czyjaś noga . Był to jakiś blondyn o niebieskich oczach . Ręce miał przepełnione chipsami o przeróżnych smakach . I puszką pepsi . Tak czy inaczej wszedł do windy i odsapnął z ulgą .
  - Zayn , zdążyłem .
  - Super .
Odpowiedział cicho mulat , po czym blondynek popatrzył się na mnie .
  - Masz jakiś problem ?
spytałam .
  - Nie , przepraszam .
Odparł smutno chłopak .Nagle winda się zatrzymała .Wszyscy popatrzeliśmy na górę windy . Winda ani drgnęła .Kliknęłam pierwszy lepszy przycisk w windzie .Nic .
  - Cholera jasna !
  - wygląda na to że się zacięła albo popsuła .
powiedział Niebieskooki drapiąc się po głowie .
  - Nie , no kurwa co ty nie powiesz !
Powiedziałam do niego ironicznie . I wyciągnęłam telefon z kieszeni .
  - Uratuje nas , spokojnie .
Odezwałam się pewna siebie .
  - Kurwa , telefon mi się rozładował .
Chłopaki zaczęli się chichotać .
  - Serio ?! To aż takie śmieszne ?!
Spytałam . Na co oni nic się nie odzywali .
  - Jasne kurwa . Może lepiej usiądziemy tu sobie i się pośmiejemy .
  - Ja ma telefon .
Powiedział po chwili brunet , a ja zsunęłam się po podłodze i usiadłam . Blondyn powtórzył moją czynność .
  - Halo ? Liam ? Winda nam się zacięła . Nie możemy wyjść . Zrób coś , dobra pośpiesz się pa .
  - I co ?
Spytałam .
  - Powie Paulowi i coś zrobią .
  - Kto to Paul ?
  - Nasz menager .
  - Macie menagera ?Jakoś was nie kojarzę .
  - Mamy , nie znasz One Direction ?
  - Nie .
  - Tak czy inaczej byliśmy umówieni na wizytę z panem Gray'em .
  - To mój tata .
  - Serio ?
  - Tak .
Brunet usiadł koło kolegi i razem coś do siebie szeptali .
  - Nie ładnie tak szeptać w czyimś towarzystwie .
chłopcy nic się nie odzywali , spojrzeli się na mnie i znów wrócili do tamtej czynności .
  - Możecie mówić na głos . Nic wam nie zrobię .
  - Nie , to tajemnice zawodowe .
Odpowiedział mulat .
  - On po prostu mi mówi że się mu podobasz .
Rzucił obojętnie chłopak , ja się tylko uśmiechnęłam . A czarnowłosy tylko zrobił "facepalm'a" . Po dłuższym siedzeniu , wyjęłam z kieszeni paczkę papierosów i włożyłam jednego do ust .
  - Macie podpałkę ?
spytałam .
  - Będziesz palić w windzie ?
  - A co ?!
  - Nie nic .
odpowiedział blondyn .
  - Ja mam .
Podał zapalniczkę mulat .
  - Dziekuje .. jak ty w ogóle masz na imię ?
  - jestem Zayn , a to Niall . A ty ?
  - Julka .
Naglę winda ruszyła i mogliśmy wysiąść z windy .

niedziela, 23 grudnia 2012

Rozdział 1 .

  Zbudzona promykami słońca , leniwie wstałam z łóżka . Było gdzieś koło 12 .00 . Spoglądając przez okno zauważyłam że spadł już pierwszy śnieg . Uwielbiam zimę . Podeszłam do szafy , jak zwykle nie miałam się w co ubrać . Zdecydowałam się na ten zestaw ;

Zeszłam na dół , czuć było naleśniki mojej mamy . A w tle słychać było piosenkę Bruno Mars'a . Podbiegłam do mamy i złapałam pod pachami . Po czym jak nigdy nic usiadłam na blacie .
  - Jezus Maria ! Kobieto ! Chcesz żebym dostała zwału ?!
  - Przepraszam , ale mam dziś tyle energii !
  - Ale nie musisz testować jej na mnie .
  - Oj tam . Idę dziś do taty . Obiecał że później pójdziemy do KFC .
  - Super , ale wiesz jaki jest tata . Nie smutaj się jak nie będzie mógł .
  - Wiem mamo . Dobra idę , tata miał mi dziś pokazać jak pracuje . Paa .
  - Cześć .
Przed wyjściem założyłam jeszcze płaszczyk , czapkę i szalik . Wyszłam z domu , nie trudno znaleźć wielką wytwórnie płytową . Mój tata jest tam Dyrektorem . Podpisuje umowy z piosenkarkami , piosenkarzami i zespołami . Przed wytwórnią zapaliłam jeszcze papierosa i poszłam do sklepu po gumy miętowe . Sklep był zaraz na rogu i po 10 min . wróciłam . Przed wytwórnią było dużo dziewczyn co mnie bardzo zdziwiło . Darły się i krzyczały . Idąc w stronę drzwi , zatrzymała mnie ochrona .
  - A dokąd to ?!
  - Do dupy . Do ojca idę . Więc się suń .
  - Tak każda tak mówi , odsuń się .
  - Ja pierdole ! Gościu . Chcesz mieć przesrane ?! To lepiej mnie wpuść !
  - Idź stąd jeśli nie chcesz mieć kłopotów .
  - Huj ci w dupę .
Powiedziałam pod nosem i wybrałam numer do taty .
  - Julia , czemu cię jeszcze nie ma .
  - Goryle nie pozwalają mi wejść .
  - Daj mi ich !
podałam telefon jednemu z ochroniarzy .
  - Tak , rozumiem , przepraszam , do widzenia .
 Słyszałam urywki rozmów .
  - Trzymaj mała .
Oddał telefon jeden z ochroniarzy .
  - Dziękuje .
Powiedziałam ironicznie . W środku firma była ogromna i piękna . Każdy szczegół był dopracowany . Pełno wazoników , kwiatuszków . Że aż rzygać się chce . Podeszłam do biurka jakieś sekretarki .
  - Pan Gray to na którym piętrze ?
  - Na czwartym .
Odpowiedziała sympatyczna kobieta .
  - A winda gdzie ?
  - Tamtym korytarzem na lewo .
Z takimi ludźmi mogę normalnie pogadać . Co innego z takimi Gimbusami jak tamten łysy Beniek . Po 2 minutach znalazłam windę . Był tam jeszcze jakiś chłopak . Szczególnie to on mnie nie obchodził . Ale widziałam że to wysoki ciemnowłosy chłopak . Kurwa się nasmrodził czuć było od niego zapach Play Boy'a 
i papierosów . Wcisnęłam guzik na 4 piętro .
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Dobra , to mój pierwszy rozdział . 2 komentarze i będzie 2 rozdział . ;D