Witam , miałam ogromną wenę ... niestety nie na to opowiadanie . Teraz piszę o trzech przyjaciółkach które przeprowadzają się do Londynu a.. dalej zobaczycie http://togetherforeverbyjulia.blogspot.com/ . Serdecznie zapraszam <3
ps. to nie oznacza że nie będę pisała o Julii tutaj .
Last direction towards love
czwartek, 3 stycznia 2013
wtorek, 1 stycznia 2013
Rozdział 7 .
Chłopaki muszę iść .
- Gdzie ?
Spytał rozczarowany Malik .
- Wież kurwa pod most . Do domu !
- Coś się stało ?
Spytał tym razem Harry .
- Nie ważne . Muszę iść , naprawdę . Cześć !
Rzuciłam chłopakom i wyszłam z ich domu . Dopiero przed nim , zrozumiałam że kompletnie nie wiem jak dojechać do domu . Odwróciłam się a chłopaki stali w drzwiach ryjąc się ze mnie .
- Co kurwa ?!
- Nie , nic .
Odpowiedział Niall . W tym momencie pod ville podjechała jakaś limuzyna a z niej wysiadł Paul .
- Julia ? To ty? Choć jedziemy !
Krzyknął w moją stronę tata który zauważył mnie otwarte okno auta . Ruszyłam w jego stronę i wsiadłam .
Jechaliśmy około 10 minut i zatrzymaliśmy się przed domem . Dom był otwarty więc weszliśmy bez komplikacji . Mama siedziała na kanapie i czytała jakiś kryminał .
- Mamuś m musimy pogadać .
- Mów śmiało .
- Więc Zuza jest w Polsce i chciała bym żeby przyjechała jutro na miesiąc .
- Ju...
- Proszę , obiecuje będzie super !
- Julciu , nie ma problemów , tylko mi nie roznieście całego domu.
Uśmiechnęła się matka .
- AAA ! Kocham cię mamo ! Kocham !
Pobiegłam na górę , pogadałam jeszcze z Zuzią i poszłam spać .
* RANO *
Otworzyłam oczy jak robot , automatycznie . Była 10.00 . Umyłam się , ubrałam w to ;
Zjadłam śniadanie i byłam gotowa była godzina 12.00 . Zuza miała być na 13 .00 . Usiadłam i weszłam na twitter'a , facebook'a i inne strony . Tak zleciała godzina . Usłyszałam dzwonek . Zleciałam niczym błyskawica na dół i otworzyłam drewniane drzwi . Z nimi stała dziewczyna , była wysoka ,szczupła , miała włosy za ramiona koloru ciemny blond , ale po tych samych śmiejących się oczach poznałam moją Zuzie .
- ZUZA !!!
Wydarłam się na cały dom .
- JULA !!!
Wydarła się równie głośno co ja . Zrobiłyśmy wielkiego Huga i weszłyśmy do środka .
- Zuza , ale ty się zmieniłaś .
Powiedziała moja mama wchodząca właśnie do przedpokoju .
- No nie ?
Spytałam .
- Dziękuje . Julia a ty ?
- Co ja ?
- No zmieniłaś się .
- Oj tam . Mamo idziemy na górę .
- Dobra . O 15.00 obiad .
- Spoko .
Wlekąc 1 ciężką walizkę Blondyny a ona dwie torby podróżne .
- Kurwa Zuza , coś ty tam spakowała ?!
Spytałam gdy wreszcie dowlekłam torbę do pokoju .
- A parę ciuchów .
- Parę ?
- No .
Super gadało mi się z Zuzą , jak za dawnych lat . Gadałyśmy , jadłyśmy , biłyśmy się na przemian .
Była już godzina 17.30 . A my właśnie rozpakowałyśmy torbę Zuzy . Gdy zadzwonił dzwonek . Wyjrzałam przez okno .
- No kurwa no !
- Co ?
Spytała Zuzia ,
- Mój ojciec przyszedł z tym no .. Paulem i tymi grajkami .
- Ja pierdole ! Jakimi grajami ?
- No tymi , One Direction !
- Jaja se robisz .
- Wcale nie .
- Taak . Na pewno .
Zuza doszła do okna i omal nie zemdlała .
- Ty kurna !
- Mówiłam ! Lubisz ich ?
- Nawet , pierwszy raz widzę kogoś sławnego . Pomijając mnie , oczywiście .
Moją odpowiedzią było pierdolnięcie poduszką po ryjcu Zuzki .
- Czekaj .
szepnęłam do Zuzi i wyszłam na schody , słyszałam tylko coś w stylu . Chłopcy idźcie do dziewczynek , ostatni pokój po prawej . Wbiegłam do pokoju i powiedziałam ;
- Oni tu idą . Ogarniamy ten burdel !
- Masz minute !
Powiedziała rozśmieszona Zuza , położyła się na łóżku i zaczęła się śmiać . Miała nadal ten śmiech co parę lat temu .
- Ogar kurwa !
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak tam robaczki , sylwester się udał ? ; D x
- Gdzie ?
Spytał rozczarowany Malik .
- Wież kurwa pod most . Do domu !
- Coś się stało ?
Spytał tym razem Harry .
- Nie ważne . Muszę iść , naprawdę . Cześć !
Rzuciłam chłopakom i wyszłam z ich domu . Dopiero przed nim , zrozumiałam że kompletnie nie wiem jak dojechać do domu . Odwróciłam się a chłopaki stali w drzwiach ryjąc się ze mnie .
- Co kurwa ?!
- Nie , nic .
Odpowiedział Niall . W tym momencie pod ville podjechała jakaś limuzyna a z niej wysiadł Paul .
- Julia ? To ty? Choć jedziemy !
Krzyknął w moją stronę tata który zauważył mnie otwarte okno auta . Ruszyłam w jego stronę i wsiadłam .
Jechaliśmy około 10 minut i zatrzymaliśmy się przed domem . Dom był otwarty więc weszliśmy bez komplikacji . Mama siedziała na kanapie i czytała jakiś kryminał .
- Mamuś m musimy pogadać .
- Mów śmiało .
- Więc Zuza jest w Polsce i chciała bym żeby przyjechała jutro na miesiąc .
- Ju...
- Proszę , obiecuje będzie super !
- Julciu , nie ma problemów , tylko mi nie roznieście całego domu.
Uśmiechnęła się matka .
- AAA ! Kocham cię mamo ! Kocham !
Pobiegłam na górę , pogadałam jeszcze z Zuzią i poszłam spać .
* RANO *
Otworzyłam oczy jak robot , automatycznie . Była 10.00 . Umyłam się , ubrałam w to ;
Zjadłam śniadanie i byłam gotowa była godzina 12.00 . Zuza miała być na 13 .00 . Usiadłam i weszłam na twitter'a , facebook'a i inne strony . Tak zleciała godzina . Usłyszałam dzwonek . Zleciałam niczym błyskawica na dół i otworzyłam drewniane drzwi . Z nimi stała dziewczyna , była wysoka ,szczupła , miała włosy za ramiona koloru ciemny blond , ale po tych samych śmiejących się oczach poznałam moją Zuzie .
- ZUZA !!!
Wydarłam się na cały dom .
- JULA !!!
Wydarła się równie głośno co ja . Zrobiłyśmy wielkiego Huga i weszłyśmy do środka .
- Zuza , ale ty się zmieniłaś .
Powiedziała moja mama wchodząca właśnie do przedpokoju .
- No nie ?
Spytałam .
- Dziękuje . Julia a ty ?
- Co ja ?
- No zmieniłaś się .
- Oj tam . Mamo idziemy na górę .
- Dobra . O 15.00 obiad .
- Spoko .
Wlekąc 1 ciężką walizkę Blondyny a ona dwie torby podróżne .
- Kurwa Zuza , coś ty tam spakowała ?!
Spytałam gdy wreszcie dowlekłam torbę do pokoju .
- A parę ciuchów .
- Parę ?
- No .
Super gadało mi się z Zuzą , jak za dawnych lat . Gadałyśmy , jadłyśmy , biłyśmy się na przemian .
Była już godzina 17.30 . A my właśnie rozpakowałyśmy torbę Zuzy . Gdy zadzwonił dzwonek . Wyjrzałam przez okno .
- No kurwa no !
- Co ?
Spytała Zuzia ,
- Mój ojciec przyszedł z tym no .. Paulem i tymi grajkami .
- Ja pierdole ! Jakimi grajami ?
- No tymi , One Direction !
- Jaja se robisz .
- Wcale nie .
- Taak . Na pewno .
Zuza doszła do okna i omal nie zemdlała .
- Ty kurna !
- Mówiłam ! Lubisz ich ?
- Nawet , pierwszy raz widzę kogoś sławnego . Pomijając mnie , oczywiście .
Moją odpowiedzią było pierdolnięcie poduszką po ryjcu Zuzki .
- Czekaj .
szepnęłam do Zuzi i wyszłam na schody , słyszałam tylko coś w stylu . Chłopcy idźcie do dziewczynek , ostatni pokój po prawej . Wbiegłam do pokoju i powiedziałam ;
- Oni tu idą . Ogarniamy ten burdel !
- Masz minute !
Powiedziała rozśmieszona Zuza , położyła się na łóżku i zaczęła się śmiać . Miała nadal ten śmiech co parę lat temu .
- Ogar kurwa !
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak tam robaczki , sylwester się udał ? ; D x
niedziela, 30 grudnia 2012
Rozdział 6 .
Pobiegłam schodami na górę , z szafy wyjęłam pierwszy lepszy kostium kąpielowy . Wypadło na ten ;
spakowałam go do torby i zbiegłam na dół . Wsiadłam do auta Louisa , który zawiózł nas pod dużą ville .
- Chłopaki , mieliśmy jechać na basen .
- No też jesteśmy na basenie .
- Jakoś nie widzę .
- Choć .
szarpnął mnie za rękę Zayn . A mi zrobiło się ciepło . Dopiero gdy przeszliśmy przez duży salon znaleźliśmy się w dużym pomieszczeniu z ocieplaną wodą .
- Gdzie łazienka ?
spytałam .
- A po co ci ?
spytał oprzytomniały Niall .
- Muszę się przebrać .
- Możesz pływać nago .
odpowiedział Hazza .
- Kurwa , tu się jebni .
pokazałam na czoło .
- Choć Julia , ja ci pokaże .
odezwał się jedyny chętny Liam.
- Dziękuje.
Odprowadził mnie pod wc i odszedł .Szybko się przebrałam i wyszłam do chłopców . Nie mieli oni takich problemów jak ja , bo już dawno byli w kąpielówkach .
- Choć !
Krzyknęli chórem .
- Serio ? Mogę ? Nie wiecie jaki to będzie zaszczyt pływać z One Direction ?!
Powiedziałam sarkastycznie i usiadłam koło Zayn'a zamaczając nogi w ciepłej wodzie.Znikąd podpłynął do mnie Styles , złapał za nogi i pociągnął do wody .
- Kurwa , ty chuju jebany !
wydarłam się po czym zaczęłam płynąć za Loczkiem który zaczął przede mną "spływać" .
- No i co Bejbe ?
spytałam gdy dopłynęłam do bruneta ?
- To !
wydarł się i rzucił na mnie . Zanurzyliśmy się w wodzie . Zielonooki chciał mnie przytulić a ja "przypadkiem"
kopnęłam go w czuły punkt .
- O KURNA !! AAAA !! Bolii ...
Piszczał Harry .
- Co mu zrobiłaś ?
spytali chłopcy roześmianymi głosami .
- Nauczka na przyszłość.
Potem bawiliśmy się z chłopakami w wodzie . Było super . Gdy skończyliśmy wszyscy , przebrali się i usiedli w kółku . Zamiarem naszym było zagrać w butelkę . Najpierw wypadło na Niall'a .
- Prawda czy wyzwanie ?
spytaliśmy .
- Wyzwanie .
- Musisz wyjść na dwór i zatańczyć makarenę przed pierwszym przechodzącym obok ciebie człowiekiem.
Horan wykonał zadanie dane przez Louis'a , wyglądało to przekomicznie gdyż blondyn musiał zatańczyć przed jakąś starą babcią która potem dała mu w głowę z torebki .Chłopcy wykonywali dużo zadań i odpowiadali na pytania . Aż w końcu wypadło na mnie .
- Pocałuj Zayn'a .
- Co ?
- To . Zrób to , bo dasz fanta w cenie ubrań .
Zaśmiał się tommo .
- Dobrze , proszę bardzo .
Chłopcy byli bardzo zaciekawieni , oprócz Hazzy który pewnie miał pretensje do Louis'a o to czemu nie kazał zrobić tego z nim . Zbliżyłam się do mulata , przełknęłam ślinę i .. pocałowałam go . Całowaliśmy się ponad 2 minuty , było to cudowne uczucie . Oderwaliśmy się od siebie bo zaczął dzwonić mój telefon .
- Halo ?
- Halo ? Julia?
- Tak , kto mówi .
- Zuza , Zuza Honay .
- Nie możliwe , to ty ?
- Tak to ja . Chciała bym ci powiedzieć że wracam do Londynu i koniecznie muszę się z tobą spotkać .
- Jejku , nie wiesz jak się ciesze .
Zuza to moja najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa . Musiała wyjechać z rodzicami do Włoch. Ale teraz wraca . Chyba jestem w niebie . Umówiłam się z nią na najbliższy piątek czyli jutro , ma zostać u mnie na miesiąc . Dalej zobaczymy . ...
----------------------------------------------------------------------------------------------
Kochani ten rozdział macie ode mnie na sylwestra . Bawcie się dobrze. Pozdrawiam moją kochaną czytelniczkę Zuzię . Kocham <33 .
spakowałam go do torby i zbiegłam na dół . Wsiadłam do auta Louisa , który zawiózł nas pod dużą ville .
- Chłopaki , mieliśmy jechać na basen .
- No też jesteśmy na basenie .
- Jakoś nie widzę .
- Choć .
szarpnął mnie za rękę Zayn . A mi zrobiło się ciepło . Dopiero gdy przeszliśmy przez duży salon znaleźliśmy się w dużym pomieszczeniu z ocieplaną wodą .
- Gdzie łazienka ?
spytałam .
- A po co ci ?
spytał oprzytomniały Niall .
- Muszę się przebrać .
- Możesz pływać nago .
odpowiedział Hazza .
- Kurwa , tu się jebni .
pokazałam na czoło .
- Choć Julia , ja ci pokaże .
odezwał się jedyny chętny Liam.
- Dziękuje.
Odprowadził mnie pod wc i odszedł .Szybko się przebrałam i wyszłam do chłopców . Nie mieli oni takich problemów jak ja , bo już dawno byli w kąpielówkach .
- Choć !
Krzyknęli chórem .
- Serio ? Mogę ? Nie wiecie jaki to będzie zaszczyt pływać z One Direction ?!
Powiedziałam sarkastycznie i usiadłam koło Zayn'a zamaczając nogi w ciepłej wodzie.Znikąd podpłynął do mnie Styles , złapał za nogi i pociągnął do wody .
- Kurwa , ty chuju jebany !
wydarłam się po czym zaczęłam płynąć za Loczkiem który zaczął przede mną "spływać" .
- No i co Bejbe ?
spytałam gdy dopłynęłam do bruneta ?
- To !
wydarł się i rzucił na mnie . Zanurzyliśmy się w wodzie . Zielonooki chciał mnie przytulić a ja "przypadkiem"
kopnęłam go w czuły punkt .
- O KURNA !! AAAA !! Bolii ...
Piszczał Harry .
- Co mu zrobiłaś ?
spytali chłopcy roześmianymi głosami .
- Nauczka na przyszłość.
Potem bawiliśmy się z chłopakami w wodzie . Było super . Gdy skończyliśmy wszyscy , przebrali się i usiedli w kółku . Zamiarem naszym było zagrać w butelkę . Najpierw wypadło na Niall'a .
- Prawda czy wyzwanie ?
spytaliśmy .
- Wyzwanie .
- Musisz wyjść na dwór i zatańczyć makarenę przed pierwszym przechodzącym obok ciebie człowiekiem.
Horan wykonał zadanie dane przez Louis'a , wyglądało to przekomicznie gdyż blondyn musiał zatańczyć przed jakąś starą babcią która potem dała mu w głowę z torebki .Chłopcy wykonywali dużo zadań i odpowiadali na pytania . Aż w końcu wypadło na mnie .
- Pocałuj Zayn'a .
- Co ?
- To . Zrób to , bo dasz fanta w cenie ubrań .
Zaśmiał się tommo .
- Dobrze , proszę bardzo .
Chłopcy byli bardzo zaciekawieni , oprócz Hazzy który pewnie miał pretensje do Louis'a o to czemu nie kazał zrobić tego z nim . Zbliżyłam się do mulata , przełknęłam ślinę i .. pocałowałam go . Całowaliśmy się ponad 2 minuty , było to cudowne uczucie . Oderwaliśmy się od siebie bo zaczął dzwonić mój telefon .
- Halo ?
- Halo ? Julia?
- Tak , kto mówi .
- Zuza , Zuza Honay .
- Nie możliwe , to ty ?
- Tak to ja . Chciała bym ci powiedzieć że wracam do Londynu i koniecznie muszę się z tobą spotkać .
- Jejku , nie wiesz jak się ciesze .
Zuza to moja najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa . Musiała wyjechać z rodzicami do Włoch. Ale teraz wraca . Chyba jestem w niebie . Umówiłam się z nią na najbliższy piątek czyli jutro , ma zostać u mnie na miesiąc . Dalej zobaczymy . ...
----------------------------------------------------------------------------------------------
Kochani ten rozdział macie ode mnie na sylwestra . Bawcie się dobrze. Pozdrawiam moją kochaną czytelniczkę Zuzię . Kocham <33 .
piątek, 28 grudnia 2012
Rozdział 5 .
Ktoś wciągnął mnie do małego pokoju i zapalił światło .
- Harry , ja pierdole ! Wiesz jak mnie wystraszyłeś ?!
Loczek wolnym krokiem podszedł w moim kierunku . Lekko złapał mnie w biodrach i zbliżył swoje usta do moich . Dzieliły nas już tylko minimetry , aż w końcu pocałowaliśmy się . Pocałunek był niewinny , potem przemienił się w namiętny . Harry pociągnął mnie w swoją stronę nie zostawiając pomiędzy nami żadnej przestrzeni .Może to alkohol , a może wzrastająca namiętność pomiędzy nami . Czochrałam rękoma loki Harry'ego a on mocno trzymał za moje uda . Po chwili chciał ze mnie ściągnąć koszulkę .
- Harry , nie mogę .
- Daj spokój .
- Harry , ja na prawdę nie mogę !
Wyrwałam się z jego objęć i pobiegłam w stronę wyjścia .
- Julia ! Czekaj !
przybiegł do mnie chłopak .
- Nie chciałem . Przepraszam . To było głupie .
- Ja nie powinnam , nie chciałam . Czemu ?
spytałam przytulając się do bruneta .
- Nic się nie stało , nic .
Wsiedliśmy do taksówki , Harry odprowadził mnie pod drzwi pożegnał przytulaskiem i pojechał do domu . Powędrowałam na górę , mama i tata już spali . Przebrałam się w piżamkę i poszłam spać .
*Rano*
Wstałam , poszłam się umyć i ubrałam się w to ;
Zeszłam na dół doszłam do lodówki i wyjęłam mleko . Gdy odwróciłam się myślałam że dostane zawału .
Na kanapie siedzieli chłopcy .
- Co wy tu kurwa robicie ?
- Czekamy na ciebie .
- Po jakiego chuja ?
- Zabieramy cię na basen .
- Powtórzę pytanie ; po jakiego chuja ?
- Paul i Rob pojechali na mecz . Rob powiedział że mamy zafundować ci rozrywkę .
- Co mi szkodzi . O której ?
- Jak najszybciej .
- Jestem gotowa za 20 minut .
- Czekamy .
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że taki krótki i jakiś taki do dupy . Ale nie mam weny . ; D
- Harry , ja pierdole ! Wiesz jak mnie wystraszyłeś ?!
Loczek wolnym krokiem podszedł w moim kierunku . Lekko złapał mnie w biodrach i zbliżył swoje usta do moich . Dzieliły nas już tylko minimetry , aż w końcu pocałowaliśmy się . Pocałunek był niewinny , potem przemienił się w namiętny . Harry pociągnął mnie w swoją stronę nie zostawiając pomiędzy nami żadnej przestrzeni .Może to alkohol , a może wzrastająca namiętność pomiędzy nami . Czochrałam rękoma loki Harry'ego a on mocno trzymał za moje uda . Po chwili chciał ze mnie ściągnąć koszulkę .
- Harry , nie mogę .
- Daj spokój .
- Harry , ja na prawdę nie mogę !
Wyrwałam się z jego objęć i pobiegłam w stronę wyjścia .
- Julia ! Czekaj !
przybiegł do mnie chłopak .
- Nie chciałem . Przepraszam . To było głupie .
- Ja nie powinnam , nie chciałam . Czemu ?
spytałam przytulając się do bruneta .
- Nic się nie stało , nic .
Wsiedliśmy do taksówki , Harry odprowadził mnie pod drzwi pożegnał przytulaskiem i pojechał do domu . Powędrowałam na górę , mama i tata już spali . Przebrałam się w piżamkę i poszłam spać .
*Rano*
Wstałam , poszłam się umyć i ubrałam się w to ;
Zeszłam na dół doszłam do lodówki i wyjęłam mleko . Gdy odwróciłam się myślałam że dostane zawału .
Na kanapie siedzieli chłopcy .
- Co wy tu kurwa robicie ?
- Czekamy na ciebie .
- Po jakiego chuja ?
- Zabieramy cię na basen .
- Powtórzę pytanie ; po jakiego chuja ?
- Paul i Rob pojechali na mecz . Rob powiedział że mamy zafundować ci rozrywkę .
- Co mi szkodzi . O której ?
- Jak najszybciej .
- Jestem gotowa za 20 minut .
- Czekamy .
--------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że taki krótki i jakiś taki do dupy . Ale nie mam weny . ; D
środa, 26 grudnia 2012
Rodział 4 .
Myślałam nad strojem , w końcu zdecydowałam się na ten komplet ;
Na dół zawołam mnie tata . Wsiedliśmy do dużego czarnego auta . Jechaliśmy w ciszy około 15 minut . Wysiedliśmy przy dużym budynku . Szłam za tatą , nadal byłam na niego zła . On.. tak jakby wystawił mnie i nasze plany . Znaleźliśmy się w dużej sali . Był tam duży parkiet , bar , i stół z kanapą wokół niego . Przy jednym stole czekał już ten cały Paul z zespołem .
- Paul .
- Rob .
uścisnęli się przyjaźnie .
- Pozwól że dokładnie przedstawię wam zespół . To Liam , Louis , Zayn , Niall i Harry . Przywitaliśmy się uściskiem dłoni .
- Miło mi was bliżej poznać chłopcy , ja jestem Rob a to moja jedyna córka Julia .
wskazał na mnie .
- Siadamy ?
Spytał Niall .Na co wszyscy zajęli miejsca przy stole . Usiadłam koło Ojca i chłopaka z burzą loków na głowie , który cały czas się do mnie szczerzył .
- Idę zamówić drinki , bo kolejka widzę długa.
przerwał tata.
- Ja też pójdę .
przyłączył się Paul . Zostałam sama z chłopakami . Z każdej strony otaczały mnie uśmiechy , gdzie się nie spojrzysz tam kurwa wyszczerz do mnie .
- Idę do toalety .
*PERSPEKTYWA HARRY'EGO*
Julia na prawdę jest śliczna .Wszystko czego chłopak by chciał .Wysoka , szczupła , zgrabna , wszystko na swoim miejscu . Niedawno zerwała ze mną Taylor więc chyba mogę poflirtować . Ruszyłem w stronę wc i zajrzałem przez uchylone drzwi do kabiny damskiej . Julia pochylona była nad umywalką i płakała .
- Co się stało ?
- Nie , a zresztą co cię to obchodzi ?!
- Dużo , lubię pomagać ludziom .
- To idź gdzieś indziej , tu nikt nie potrzebuje twojej pomocy .
- Powiedz , co cię to kosztuje ? Jesteś twarda ? To powiedz .
- Nie .
- Powiedz .
- Nie kurwa ! Spierdalaj!
- Dobrze . Przepraszam że chciałem pomóc .
Było mi smutno , ale wcale nie zniechęciłem się do niej . Miałem wyjść .
- Harry , czekaj !
Gdy usłyszałem te słowa , skakałem jak mała dziewczynka w duchu .
- To nie jest dobre miejsce na taką rozmowę . Chodźmy na balkon , jest koło stolików .
*PERSPEKTYWA JULII*
Ruszyłam z brunetem na balkon , był on całkiem duży . Na około był mur , usiedliśmy na huśtawce .
- Tydzień temu zerwał ze mną chłopak .
Powiedziałam prosto z mostu .
- A ze mną dziewczyna .
podrapał się nie zręcznie po głowie .
- Pewnie to jakiś idiota . Nikt normalny nie rzucił by takiej pięknej dziewczyny .
zarumieniłam się lekko .
- Teraz ty .
zaśmiał się chłopak .
- Ale co ja ?
- Teraz ty mi powiedz komplement .
- Hmm .. masz zacne loki .
- Dziękuje , uwaga masz jedyną i nie powtarzalną okazję ich dotknąć .
- Serio ? Mam ten zaszczyt ?
zaśmiałam się na co chłopak tylko pomachał głową .
- No dobrze..
zbliżyłam rękę do jego loków .
- Albo wiesz .. Boje się że zarazisz mnie wszami .
- Haha , bardzo śmieszne .
- Wiem . Wracamy już ?
- Jak chcesz .
Wróciliśmy do stolika gdzie siedzieli już chłopcy z Paul'em i moim tatą .
- Co tak długo ? Drinki czekają .
spytał Paul . Na co tylko usiedliśmy . Ale tym razem zajęłam miejsce obok Zayn'a i Louisa.
Spędziliśmy tak około dwóch godzin . Ojciec z Paulem się schlali . Ja i chłopcy byliśmy po 2-3 kieliszkach .
Tylko Liam nic nie pił , gdyż nie mógł . Wyszliśmy przed klub się pożegnać . Było w nim jeszcze parę osób .
Wszyscy powsiadali do auta .
- Chwila , zostawiłam torebkę .
- Pójdę z nią . Wy jedźcie . Podwiozę ją taksówką .
powiedział Harry . Ruszyliśmy do klubu . Nikogo już nie było . Mam ją .. powiedziałam po 3 minutach szukania . Była w toalecie . Styles'a co prawda już nie było . Pomyślałam że wyszedł już z klubu i czeka na mnie . Szłam korytarzem obok wyjścia gdy naglę ktoś wciągnął mnie do małego pomieszczenia , ciemnego i dziwnego .
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dobrze , ten rozdział pisałam trochę dłużej . Poprzednie rozdziały były na gwiazdkę . Kolejny rozdział dodam juto . ;D Dziękuje za 2 obserwatorów i 79 wyświetleń . ; ))
Na dół zawołam mnie tata . Wsiedliśmy do dużego czarnego auta . Jechaliśmy w ciszy około 15 minut . Wysiedliśmy przy dużym budynku . Szłam za tatą , nadal byłam na niego zła . On.. tak jakby wystawił mnie i nasze plany . Znaleźliśmy się w dużej sali . Był tam duży parkiet , bar , i stół z kanapą wokół niego . Przy jednym stole czekał już ten cały Paul z zespołem .
- Paul .
- Rob .
uścisnęli się przyjaźnie .
- Pozwól że dokładnie przedstawię wam zespół . To Liam , Louis , Zayn , Niall i Harry . Przywitaliśmy się uściskiem dłoni .
- Miło mi was bliżej poznać chłopcy , ja jestem Rob a to moja jedyna córka Julia .
wskazał na mnie .
- Siadamy ?
Spytał Niall .Na co wszyscy zajęli miejsca przy stole . Usiadłam koło Ojca i chłopaka z burzą loków na głowie , który cały czas się do mnie szczerzył .
- Idę zamówić drinki , bo kolejka widzę długa.
przerwał tata.
- Ja też pójdę .
przyłączył się Paul . Zostałam sama z chłopakami . Z każdej strony otaczały mnie uśmiechy , gdzie się nie spojrzysz tam kurwa wyszczerz do mnie .
- Idę do toalety .
*PERSPEKTYWA HARRY'EGO*
Julia na prawdę jest śliczna .Wszystko czego chłopak by chciał .Wysoka , szczupła , zgrabna , wszystko na swoim miejscu . Niedawno zerwała ze mną Taylor więc chyba mogę poflirtować . Ruszyłem w stronę wc i zajrzałem przez uchylone drzwi do kabiny damskiej . Julia pochylona była nad umywalką i płakała .
- Co się stało ?
- Nie , a zresztą co cię to obchodzi ?!
- Dużo , lubię pomagać ludziom .
- To idź gdzieś indziej , tu nikt nie potrzebuje twojej pomocy .
- Powiedz , co cię to kosztuje ? Jesteś twarda ? To powiedz .
- Nie .
- Powiedz .
- Nie kurwa ! Spierdalaj!
- Dobrze . Przepraszam że chciałem pomóc .
Było mi smutno , ale wcale nie zniechęciłem się do niej . Miałem wyjść .
- Harry , czekaj !
Gdy usłyszałem te słowa , skakałem jak mała dziewczynka w duchu .
- To nie jest dobre miejsce na taką rozmowę . Chodźmy na balkon , jest koło stolików .
*PERSPEKTYWA JULII*
Ruszyłam z brunetem na balkon , był on całkiem duży . Na około był mur , usiedliśmy na huśtawce .
- Tydzień temu zerwał ze mną chłopak .
Powiedziałam prosto z mostu .
- A ze mną dziewczyna .
podrapał się nie zręcznie po głowie .
- Pewnie to jakiś idiota . Nikt normalny nie rzucił by takiej pięknej dziewczyny .
zarumieniłam się lekko .
- Teraz ty .
zaśmiał się chłopak .
- Ale co ja ?
- Teraz ty mi powiedz komplement .
- Hmm .. masz zacne loki .
- Dziękuje , uwaga masz jedyną i nie powtarzalną okazję ich dotknąć .
- Serio ? Mam ten zaszczyt ?
zaśmiałam się na co chłopak tylko pomachał głową .
- No dobrze..
zbliżyłam rękę do jego loków .
- Albo wiesz .. Boje się że zarazisz mnie wszami .
- Haha , bardzo śmieszne .
- Wiem . Wracamy już ?
- Jak chcesz .
Wróciliśmy do stolika gdzie siedzieli już chłopcy z Paul'em i moim tatą .
- Co tak długo ? Drinki czekają .
spytał Paul . Na co tylko usiedliśmy . Ale tym razem zajęłam miejsce obok Zayn'a i Louisa.
Spędziliśmy tak około dwóch godzin . Ojciec z Paulem się schlali . Ja i chłopcy byliśmy po 2-3 kieliszkach .
Tylko Liam nic nie pił , gdyż nie mógł . Wyszliśmy przed klub się pożegnać . Było w nim jeszcze parę osób .
Wszyscy powsiadali do auta .
- Chwila , zostawiłam torebkę .
- Pójdę z nią . Wy jedźcie . Podwiozę ją taksówką .
powiedział Harry . Ruszyliśmy do klubu . Nikogo już nie było . Mam ją .. powiedziałam po 3 minutach szukania . Była w toalecie . Styles'a co prawda już nie było . Pomyślałam że wyszedł już z klubu i czeka na mnie . Szłam korytarzem obok wyjścia gdy naglę ktoś wciągnął mnie do małego pomieszczenia , ciemnego i dziwnego .
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dobrze , ten rozdział pisałam trochę dłużej . Poprzednie rozdziały były na gwiazdkę . Kolejny rozdział dodam juto . ;D Dziękuje za 2 obserwatorów i 79 wyświetleń . ; ))
poniedziałek, 24 grudnia 2012
Rozdział 3 .
Wyszłam z windy szybkim krokiem .
- Nareszcie !
Powiedziałam sama do siebie . Na zewnątrz czekało już trzech chłopaków i mój tata z jakim facetem obok niego .
- Julia . Boże martwiłem się .
- Serio ?! To miłe .
- Tak . A teraz przejdźmy do gabinetu , tam wszystko załatwimy .
- Dobrze .
odpowiedział dość pulchny facet . Przeszliśmy do dużego pokoju z biurkiem , dwoma krzesłami , wygodną kanapą i wielkim akwarium . Wszyscy zajęli miejsca , oprócz mnie ja stanęłam za krzesłem ojca i wpatrywałam się w wielkie okno. Podczas gdy tata z całym zespołem załatwiali formalności . Ja aż kipiałam ze złości . W końcu ten dzień mieliśmy spędzić razem .
- Teraz tylko tu podpiszcie i tu .
powiedział ostatecznie mój ojciec.
- Idziemy na drinka ?
zaproponował najprawdopodobniej Paul .
- Oczywiście .
odpowiedział automatycznie tata .
- Julia też idzie ?
spytał Zayn .
- A chce ?
wszyscy zwrócili się w moją stronę .
- Co mi szkodzi .
- To my będziemy czekać przy barze koło Big ben'a. Znacie ?
- Tak , będziemy na 20 .00.
Wszyscy się pożegnali i ruszyliśmy w stronę domu . Tak , po chuja chciałam tam iść . Nawet nie mam się w co ubrać .
- Nareszcie !
Powiedziałam sama do siebie . Na zewnątrz czekało już trzech chłopaków i mój tata z jakim facetem obok niego .
- Julia . Boże martwiłem się .
- Serio ?! To miłe .
- Tak . A teraz przejdźmy do gabinetu , tam wszystko załatwimy .
- Dobrze .
odpowiedział dość pulchny facet . Przeszliśmy do dużego pokoju z biurkiem , dwoma krzesłami , wygodną kanapą i wielkim akwarium . Wszyscy zajęli miejsca , oprócz mnie ja stanęłam za krzesłem ojca i wpatrywałam się w wielkie okno. Podczas gdy tata z całym zespołem załatwiali formalności . Ja aż kipiałam ze złości . W końcu ten dzień mieliśmy spędzić razem .
- Teraz tylko tu podpiszcie i tu .
powiedział ostatecznie mój ojciec.
- Idziemy na drinka ?
zaproponował najprawdopodobniej Paul .
- Oczywiście .
odpowiedział automatycznie tata .
- Julia też idzie ?
spytał Zayn .
- A chce ?
wszyscy zwrócili się w moją stronę .
- Co mi szkodzi .
- To my będziemy czekać przy barze koło Big ben'a. Znacie ?
- Tak , będziemy na 20 .00.
Wszyscy się pożegnali i ruszyliśmy w stronę domu . Tak , po chuja chciałam tam iść . Nawet nie mam się w co ubrać .
Rozdział 2 .
Drzwi od winy już miały się zamknąć gdy zatrzymała je czyjaś noga . Był to jakiś blondyn o niebieskich oczach . Ręce miał przepełnione chipsami o przeróżnych smakach . I puszką pepsi . Tak czy inaczej wszedł do windy i odsapnął z ulgą .
- Zayn , zdążyłem .
- Super .
Odpowiedział cicho mulat , po czym blondynek popatrzył się na mnie .
- Masz jakiś problem ?
spytałam .
- Nie , przepraszam .
Odparł smutno chłopak .Nagle winda się zatrzymała .Wszyscy popatrzeliśmy na górę windy . Winda ani drgnęła .Kliknęłam pierwszy lepszy przycisk w windzie .Nic .
- Cholera jasna !
- wygląda na to że się zacięła albo popsuła .
powiedział Niebieskooki drapiąc się po głowie .
- Nie , no kurwa co ty nie powiesz !
Powiedziałam do niego ironicznie . I wyciągnęłam telefon z kieszeni .
- Uratuje nas , spokojnie .
Odezwałam się pewna siebie .
- Kurwa , telefon mi się rozładował .
Chłopaki zaczęli się chichotać .
- Serio ?! To aż takie śmieszne ?!
Spytałam . Na co oni nic się nie odzywali .
- Jasne kurwa . Może lepiej usiądziemy tu sobie i się pośmiejemy .
- Ja ma telefon .
Powiedział po chwili brunet , a ja zsunęłam się po podłodze i usiadłam . Blondyn powtórzył moją czynność .
- Halo ? Liam ? Winda nam się zacięła . Nie możemy wyjść . Zrób coś , dobra pośpiesz się pa .
- I co ?
Spytałam .
- Powie Paulowi i coś zrobią .
- Kto to Paul ?
- Nasz menager .
- Macie menagera ?Jakoś was nie kojarzę .
- Mamy , nie znasz One Direction ?
- Nie .
- Tak czy inaczej byliśmy umówieni na wizytę z panem Gray'em .
- To mój tata .
- Serio ?
- Tak .
Brunet usiadł koło kolegi i razem coś do siebie szeptali .
- Nie ładnie tak szeptać w czyimś towarzystwie .
chłopcy nic się nie odzywali , spojrzeli się na mnie i znów wrócili do tamtej czynności .
- Możecie mówić na głos . Nic wam nie zrobię .
- Nie , to tajemnice zawodowe .
Odpowiedział mulat .
- On po prostu mi mówi że się mu podobasz .
Rzucił obojętnie chłopak , ja się tylko uśmiechnęłam . A czarnowłosy tylko zrobił "facepalm'a" . Po dłuższym siedzeniu , wyjęłam z kieszeni paczkę papierosów i włożyłam jednego do ust .
- Macie podpałkę ?
spytałam .
- Będziesz palić w windzie ?
- A co ?!
- Nie nic .
odpowiedział blondyn .
- Ja mam .
Podał zapalniczkę mulat .
- Dziekuje .. jak ty w ogóle masz na imię ?
- jestem Zayn , a to Niall . A ty ?
- Julka .
Naglę winda ruszyła i mogliśmy wysiąść z windy .
- Zayn , zdążyłem .
- Super .
Odpowiedział cicho mulat , po czym blondynek popatrzył się na mnie .
- Masz jakiś problem ?
spytałam .
- Nie , przepraszam .
Odparł smutno chłopak .Nagle winda się zatrzymała .Wszyscy popatrzeliśmy na górę windy . Winda ani drgnęła .Kliknęłam pierwszy lepszy przycisk w windzie .Nic .
- Cholera jasna !
- wygląda na to że się zacięła albo popsuła .
powiedział Niebieskooki drapiąc się po głowie .
- Nie , no kurwa co ty nie powiesz !
Powiedziałam do niego ironicznie . I wyciągnęłam telefon z kieszeni .
- Uratuje nas , spokojnie .
Odezwałam się pewna siebie .
- Kurwa , telefon mi się rozładował .
Chłopaki zaczęli się chichotać .
- Serio ?! To aż takie śmieszne ?!
Spytałam . Na co oni nic się nie odzywali .
- Jasne kurwa . Może lepiej usiądziemy tu sobie i się pośmiejemy .
- Ja ma telefon .
Powiedział po chwili brunet , a ja zsunęłam się po podłodze i usiadłam . Blondyn powtórzył moją czynność .
- Halo ? Liam ? Winda nam się zacięła . Nie możemy wyjść . Zrób coś , dobra pośpiesz się pa .
- I co ?
Spytałam .
- Powie Paulowi i coś zrobią .
- Kto to Paul ?
- Nasz menager .
- Macie menagera ?Jakoś was nie kojarzę .
- Mamy , nie znasz One Direction ?
- Nie .
- Tak czy inaczej byliśmy umówieni na wizytę z panem Gray'em .
- To mój tata .
- Serio ?
- Tak .
Brunet usiadł koło kolegi i razem coś do siebie szeptali .
- Nie ładnie tak szeptać w czyimś towarzystwie .
chłopcy nic się nie odzywali , spojrzeli się na mnie i znów wrócili do tamtej czynności .
- Możecie mówić na głos . Nic wam nie zrobię .
- Nie , to tajemnice zawodowe .
Odpowiedział mulat .
- On po prostu mi mówi że się mu podobasz .
Rzucił obojętnie chłopak , ja się tylko uśmiechnęłam . A czarnowłosy tylko zrobił "facepalm'a" . Po dłuższym siedzeniu , wyjęłam z kieszeni paczkę papierosów i włożyłam jednego do ust .
- Macie podpałkę ?
spytałam .
- Będziesz palić w windzie ?
- A co ?!
- Nie nic .
odpowiedział blondyn .
- Ja mam .
Podał zapalniczkę mulat .
- Dziekuje .. jak ty w ogóle masz na imię ?
- jestem Zayn , a to Niall . A ty ?
- Julka .
Naglę winda ruszyła i mogliśmy wysiąść z windy .
Subskrybuj:
Posty (Atom)